niedziela, 26 kwietnia 2009

Mrożony tort cytrynowo-bezowy

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy tylko zobaczyłam to zdjęcie na blogu Dorotki, od razu wiedziałam, że prędzej czy później (ale raczej prędzej ;) ) wypróbuję ten przepis. Na imieniny M. chciałam przygotować coś eleganckiego i wyjątkowego. I padło właśnie na ten tort. Tym bardziej, że temperatury coraz wyższe, a w zamrażalniku zwalnia się miejsce, wcześniej zajmowane przez mrożone truskawki.

Tort degustowany był przez sześć osób: cztery (w tym ja) stwierdziły, że smak jest idealny, jedna, że smak cytryny jest zbyt intensywny i powinno być więcej bezy, a ostatnia - że ogólnie deser jest smaczny, tylko trochę za słodki (ale to komentarz osoby, która najchętniej wyrzuciłaby z kuchni całkowicie cukier i sól :) ).
Dla mnie proporcje w tym torcie są idealnie wyważone, smak jest przyjemnie kwaskowy. Jedyne, czego mi brakuje to chrupkość bezy. W tym przepisie beza pozostaje piankowa, jak w Pavlovej. Może następnym razem spróbuje z kupnymi, kruchymi blatami bezowymi. Bo jak na razie nie udało mi się jeszcze zrobienie idealnie suchej bezy ;) Tort w każdym razie z czystym sumieniem polecam - warto spróbować!

Składniki na blaty bezowe:
- 6 świeżych białek (nie zamrażanych wcześniej)
- 1,5 szklanki drobnego cukru
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 2 łyżeczki soku z cytryny

Białka ubić na pianę, stopniowo dodawać cukier, cały czas miksując. Dodać mąkę, ekstrakt i sok, wymieszać. 2 duże blachy wyłożyć papierem do pieczenia, na każdej z nich narysować po 2 okręgi o średnicy ok. 20 cm. (w sumie 4 okręgi). Masę wyłożyć na wyrysowane koła. Piec ok. 50-60 min w 150 stopniach (beza powinna być krucha z zewnątrz i piankowa w środku). Ja wstawiłam do piekarnika obie blachy na raz i co ok. 15 minut zamieniałam je miejscami, żeby się równomiernie upiekły.

Masa cytrynowa:
- 1 i 1/4 szklanki cukru
- 75 g masła
- 1 łyżka otartej skórki z cytryny
- 1 szklanka świeżo wyciśniętego soku z cytryny (zużyłam 4 duże cytryny)
- 6 jajek
- 1,5 szklanki schłodzonej kremówki

W rondlu rozpuścić masło, cukier, sok i skórkę; nie gotować. Zdjąć z ognia kiedy masa będzie gładka. Jajka ubić i wlać do nich ciepłą (nie gorącą!) masę cytrynową. Wymieszać, przelać do garnka i podgrzewać na małym ogniu, mieszając, aż masa się zagotuje. Gotować aż masa zgęstnieje (ok. 1 min). Przelać do miski, bezpośrednio na powierzchni położyć folię spożywczą, co zapobiegnie powstaniu kożucha. Masę cytrynową należy schłodzić. Potem ubić kremówkę i połączyć kremem.

Tortownicę o średnicy 22 cm wyłożyć folią aluminiową, tworząc "kołnierz" (tort będzie dość wysoki). Na dno włożyć pierwszy blat bezowy, wylać 1/3 masy. Czynność powtórzyć 2 razy. Na wierz pokruszyć ostatni blat. Schłodzić minimum przez całą noc.

czwartek, 16 kwietnia 2009

Pancakes z jabłkami

Naleśniki są dobre na wszystko. Na śniadanie, obiad, kolację, na deser lub podwieczorek. Na słono, na słodko lub "na sucho" (bez nadzienia). Na co dzień i od święta. Mnie ostatnio najbardziej smakują na śniadanie w ciepłe, leniwe poranki. Lubię przygotować "bazę" ciasta, a potem usiąść z kubkiem herbaty i bez pośpiechu wybrać dodatki, na które w danym momencie mam ochotę.
Przepis podstawowy pochodzi od Nigelli z "How to be a domestic goddess". Pancakes wychodzą miękkie, puszyste i, dzięki jabłkom, kwaskowe. Najlepiej smakują posypane waniliowym cukrem pudrem lub polane miodem.

Przepis podstawowy: (na 8 placków o średnicy ok. 7 cm)
- 125 g mąki
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 jajo
- 15 g masła, rozpuszczonego
- 150 ml mleka
- 0,5 łyżki cukru (ja zastąpiłam 16 gramową torebką cukru waniliowego)

Moje dodatki:
- 1 małe kwaśne jabłko, pokrojone w kostkę ok. 0,7 cm
- skórka otarta z połowy cytryny

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, solą i cukrem. W oddzielnym naczyniu roztrzepać widelcem jajko ze skórką cytrynową, dodać mleko i masło, wymieszać - całość wlać do mąki. Wymieszać łyżką aż wszystkie składniki się połączą, po czym dodać jabłko. Patelnię posmarować łyżką oleju i dobrze rozgrzać. Łyżką nakładać ciasto na patelnię, smażyć na małym ogniu ok. 3 minut, aż na powierzchni pojawią się małe dziurki. Wtedy przewrócić na drugą stronę i smażyć jeszcze ok. 2 minut. Podawać można zarówno na ciepło, jak i na zimno, posypane waniliowym cukrem pudrem lub polane miodem. Smacznego!

środa, 15 kwietnia 2009

Baba drożdżowa z jagodami i kruszonką

Pyszna, wilgotna baba drożdżowa. Idealna na śniadanie lub podwieczorek, ze szklanką zimnego mleka. Dla mnie takie ciasto to kwintesencja domowych wypieków. Przepis z niewielkimi zmianami zaczerpnięty od Liski.

Składniki:
- 4 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- torebka (16 g) cukru waniliowego
- skórka otarta z 1 cytryny
- 50 g świeżych drożdży
- szklanka ciepłego mleka
- 3 szklanki mąki
- 50 g roztopionego masła

- 200 g jagód (mogą być mrożone)
- 1 łyżka mąki

W wysokim, półlitrowym naczyniu utrzeć łyżką drożdże z cukrem i 2/3 torebki cukru waniliowego, aż staną się półpłynne; zalać szklanką ciepłego mleka, wymieszać i odstawić. Żółtka utrzeć z cukrem i skórką z cytryny na kogel-mogel. Kiedy drożdże wypełnią naczynie, dodać je do żółtek razem z mąką, zamieszać dużą łyżką; dodać masło i ponownie wymieszać. Formę (np. klasyczną do babki) wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Wyłożyć ciasto do formy. Jagody wymieszać krótko z mąką i resztą cukru waniliowego, wyłożyć na ciasto. Posypać kruszonką (np. 10g zmrożonego masła + 3 łyżki mąki + 3 łyżki cukru pudru - rozetrzeć szybko palcami).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 50 stopni na ok. 30 minut - po tym czasie ciasto powinno być wyrośnięte. Wtedy należy zwiększyć temperaturę do 165 stopni i piec ciasto ok. 45-50 minut (trzeba sprawdzać drewnianym patyczkiem - gdy ciasto jest gotowe patyczek po wyjęciu będzie suchy). Smacznego!