...żeby nie było, że ciągle tylko muffinki i muffinki ;) Dziś dla odmiany bułeczki drożdżowe, mięciutkie, znakomite na śniadanie lub podwieczorek, z masłem, dżemem lub nutellą. Z przepisu mistrzyni Dorotus.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej chlebowej (podobno można użyć zwykłej mąki pszennej, ale ja nie próbowałam)
- 2 łyżki miękkiego masła
- łyżeczka soli
- 2 łyżki mleka w proszku
- 3 łyżki maku
- torebka drożdży instant (7 g)
- 275 ml wody
- 4 łyżki miodu
- jajko rozbełtane z łyżką mleka (do smarowania)
Mąkę przesiałam do miski, dodałam masło i roztarłam. Następnie dodałam mleko w proszku, mak, sól i drożdże. Wymieszałam. Dodałam wodę i miód, wyrobiłam ciasto. Było miękkie, nawet zbyt miękkie, dlatego podsypałam jeszcze trochę mąką. Włożyłam do miski, przykryłam bawełnianą ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce (piekarnik nastawiony na 35-40 stopni) na godzinę. Po tym czasie wyłożyłam ciasto na powierzchnię wysypaną mąką, wyrobiłam i podzieliłam na 16 równych części (w oryginale zrobionych zostało 20 bułeczek), uformowałam okrągłe bułeczki, ułożyłam na blasze wysypanej mąką, przykryłam ściereczką i odstawiłam jeszcze na pół godziny w ciepłe miejsce. Tuż przed pieczeniem posmarowałam jajkiem rozbełtanym z łyżką mleka. Piekłam w temperaturze 200 stopni przez ok. 15 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz