wtorek, 8 kwietnia 2008

Chałka z kruszonką

Od dłuższego czasu chciałam upiec chałkę. Długo szukałam odpowiedniego przepisu. "Odpowiedniego", czyli takiego, w którym nie da się zbyt wiele zepsuć :) (a to dlatego, że wypieków drożdżowych mam na razie na koncie sztuk 1... i nie czuję się mocna w tej dziedzinie). W każdym razie wykorzystałam przepis mistrzyni Dorotus, trochę tylko go modyfikując. I okazało się, że nie taki diabeł straszny ;) Nawet ktoś początkujący jak ja może poradzić sobie bez problemu z tym przepisem :) Drożdżowy eksperyment zakończył się sukcesem, pół chałki zniknęło zanim jeszcze zdążyła ostygnąć. I o to właśnie chodzi. Żeby wszystkim smakowało :)

Składniki na zaczyn:
- 2,5 łyżki letniego mleka
- 2,5 łyżki mąki
- 3 łyżeczki cukru
- 25g świeżych drożdży

Oprócz tego potrzebne nam będzie:
- 75ml mleka
- 1 jajo
- 25 g rozpuszczonego i ostudzonego masła
- 3 łyżki cukru
- 300 g mąki
- 10 g cukru waniliowego
+ roztrzepane z łyżką wody żółtko do posmarowania

Składniki na kruszonkę:
- 10 g zmrożonego masła
- 2 łyżki mąki
- 2 łyżki cukru pudru

Składniki na zaczyn dokładnie ze sobą wymieszać i odstawić na 20 minut. Po tym czasie do miski wlać mleko, masło, wbić jajko, wsypać cukier i cukier waniliowy, dodać zaczyn i wszystko dokładnie wymieszać widelcem. Następnie dodać mąkę, wyrobić ciasto i odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto znacznie zwiększy swoją objętość, podzielić je na 3 równe części. Każdą z nich rozwałkować (ręką) w wałeczek, złączyć je z jednej strony końcami i zapleść warkocz. Na 30 minut wstawić do piekarnika nagrzanego do 40 stopni. Potem wyjąć warkocz, posmarować wierzch żółtkiem rozmąconym z łyżką wody. Składniki kruszonki rozetrzeć w palcach i gotową kruszonką posypać wierzch chałki. Piec w 220 stopniach przez 20 minut (jeśli będzie się zbyt szybko rumienić - przykryć folią aluminiową). Smacznego!

A to jeszcze mój "warkocz" przed pieczeniem. Do ideału mu daleko, ale i tak uważam, że jak na pierwszą chałkę w życiu, poszło mi całkiem nieźle ;)

I po upieczeniu:

Brak komentarzy: